PL EN
Brzydkie kaczątko

Brzydkie kaczątko

na motywach baśni Hansa Christiana Andersena

scenariusz: Romuald Wicza-Pokojski, Agnieszka Kochanowska
reżyseria i inscenizacja: Romuald Wicza-Pokojski
projekty lalek cieniowych: Monika i Adam Świerżewscy, bobom.pl
opracowanie dźwięku: Henryk Zastróżny
współpraca kompozytorska: Rafał Kłoczko
muzyka na żywo (harfa): Ludmiła Sirowajska
obsada: Jolanta Darewicz, Jakub Ehrlich, Edyta Janusz-Ehrlich, Wioleta Karpowicz, Hanna Miśkiewicz, Jakub Zalewski (gościnnie), Magdalena Żulińska

Premiera: 13 października 2013
Spektakl dla dzieci od lat 5
Czas trwania spektaklu: 1 godzina z przerwą

Mecenasem premiery „Brzydkie kaczątko” jest Nordea Bank Polska, który wspiera promocję literatury dziecięcej.


 

Opis

„Kiedy kultura zbyt ściśle definiuje, co ma stanowić o powodzeniu lub pożądanej doskonałości w jakiejkolwiek sferze – czy chodzi o wygląd, wzrost, siłę, maniery, zdolności, gospodarność, bycie męskim, bycie kobiecą, bycie dobrym dzieckiem, dobre wychowanie czy przekonania religijne – wówczas w psychikę wszystkich członków społeczeństwa zostaje wszczepiony wynikający z tego przymus, by oceniać siebie wedle narzuconych kryteriów.”
Clarissa Pincola Estes „Biegnąca z wilkami”

„Nieważne, że urodziłem się na kaczym podwórku, ważne, że wyklułem się z łabędziego jajka.”
H. Ch. Andersen

Problem odmieńców jest jednym z najstarszych i najczęstszych motywów w mitach, baśniach i bajkach na całym świecie. Temat odmienności, niedopasowania, poszukiwania tożsamości, a jednocześnie miejsca przynależności to temat uniwersalny, powtarzający się w nieskończonej liczbie wariacji w literaturze, teatrze, kinie. „Brzydkie kaczątko” Hansa Christiana Andersena jest jedną z najbardziej znanych i popularnych interpretacji tego tematu. Prosta historia kaczątka, które okazuje się łabędziem zawiera wiele tropów odnoszących się do głębokich psychologicznych i socjologicznych treści.

Hans Christian Andersen – wywodzący się z biednego domu, zaniedbywany przez rodziców, pozbawiony dostępu do odpowiedniej edukacji – przez całe życie zmagał się z poczuciem nieprzystosowania, kompleksami, różnymi formami odrzucenia. Nic dziwnego, że postaci osieroconych, porzuconych, zaniedbywanych dzieci są tak częstym motywem w jego twórczości począwszy od baśni przez powieści po sztuki teatralne. Jednak również Andersen jest znakomitym przykładem, że mimo trudnych początków można odnaleźć swoje miejsce w świecie i duchową rodzinę, która umożliwi rozwój i zrealizowanie swojego potencjału.

„Brzydkie kaczątko” w Miniaturze ma przypomnieć przede wszystkim, że inne nie znaczy brzydkie. W czasach globalizacji spotkania z innym są nieuniknione. W naszej opowieści odmienność kaczątka wywołuje różne reakcje: złośliwość i odrzucenie, ale też obojętność i fałszywą dobroczynność rzucającą ochłapy, żeby uspokoić sumienie. Hasło „brzydkie kaczątko” nie bez powodu tak rozgościło się w naszym języku i sposobie myślenia. Treści, które wywołuje są dziś równie aktualne, jak w czasach, kiedy Andersen walczył, żeby na kaczym podwórku zaakceptowali to, że jest łabędziem. Dlatego tak ważne jest, żeby dzieci zapamiętały tę opowieść i znaczenia, które ze sobą niesie.

Eksperymentalna forma przedstawienia nawiązująca do chińskiego teatru cieni ma zapoznać dzieci z nowoczesnym myśleniem o formie teatralnej. Tworzenie spektaklu w warstwie wizualnej i dźwiękowej będzie się odbywało na oczach widza. Wykorzystane zostaną rzutniki pisma, sprzęt, który można znaleźć w każdej szkole, a który stwarza możliwości poszerzenia klasycznej formy teatru cieni o zastosowanie nietypowych dla niego elementów jak m.in. woda, ziarna, barwniki, piasek. Te codzienne składniki naszej rzeczywistości w spotkaniu z technologią zastosowaną w przedstawieniu zaskakują, nabierają ciekawej wartości estetycznej. Ta forma wymaga też od aktorów stworzenia i opanowania nowych technik animacji oraz ogromnego skupienia i precyzji ze względu na małe wymiary scenografii i rekwizytów.

 

Recenzje

Opowieść o podwórkowym odmieńcu, który wyrusza w podróż, by odnaleźć swoje miejsce w świecie, rozgrywa się na dużym ekranie rozwieszonym na środku sceny. Kolejne przygody kaczątka animowane są przez aktorów siedzących na scenie i ubranych w jednakowe, granatowe uniformy. Obrazy, które tworzą - klatka po klatce, jak w prawdziwym filmie - nie przypominają jednak współczesnych telewizyjnych bajek. Bliżej im do chińskiego "teatru cieni". Toczą się niespiesznie, operują symboliką, zaskakują pomysłami - a to kaczątko przysypywane jest prawdziwymi ziarnami przez złośliwego indora, a to na ekranie pojawia się nocny krajobraz rysowany "na żywo" przez aktora.

(...) Gdyby "Brzydkie kaczątko" zostało tylko animowanym na scenie filmem, niewiele wspólnego miałoby z teatralną inscenizacją. Gdy oderwiemy jednak wzrok od ekranu, na scenie obserwować możemy fascynującą teatralną kuchnię. Widzimy aktorów, którzy jednocześnie animują miniaturowe postacie, opowiadają (i momentami rozgrywają między sobą) ich przygody, naśladują różne dźwięki - od warkotu traktora po wiatr i burzę.

Dorota Karaś, "Gazeta Wyborcza"

Po raz kolejny gdański Teatr Miniatura zaskoczył mnie odwagą. Odwagą w podejmowaniu wyzwań, odwagą w traktowaniu młodego widza z szacunkiem i odpowiedzialnością, odwagą w pełnieniu swojej edukacyjnej i kulturotwórczej misji (w końcu to MIEJSKI Teatr Miniatura). W tym spektaklu nie tylko nie ma kompromisów, ale przede wszystkim jest pomysł. I nie jest to tylko zabieg formalny. Bo jak lepiej opowiedzieć o odmienności i akceptacji, niż tworząc coś wyjątkowego, niebanalnego i wymagającego. Tak jak prawdziwe piękno jest nieoczywiste i niepowierzchowne, tak „Brzydkie kaczątko" na deskach Teatru Miniatura to pozornie prosta i skromna inscenizacja, która zabiera dzieci w fascynujący i bardzo głęboki wymiar teatralnej rzeczywistości, pozwala im obcować z teatralnym warsztatem i doświadczać żywego języka teatru.

Urszula Morga, qlturka.pl

W gdańskim spektaklu, w którym głównym medium stają się archaiczne rzutniki tekstu „Lech 3”, technika zamienia się w sztukę. Jest w tym coś z ducha eksperymentów Juliana Antonisza, nieżyjącego wielkiego artysty, który w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych tworzył swoje niezwykłe filmy, malując, rysując, wydrapując, a nawet wypalając poszczególne kadry na taśmie filmowej bez udziału kamery. Wykorzystywał też technikę nazwaną plazmotwory (między innymi w filmie "Te wspaniałe bąbelki w tych pulsujących limfocytach") –  przy pomocy strzykawki, pipety i oliwiarki wylewał na folię rzutnika substancje o różnych kolorach i właściwościach, wpuszczał do nich bąble powietrza, wprawiał w ruch. Gdańscy artyści przy pomocy takich plazmotworów pokazują… poczęcie tytułowego „kączątka”, które rozwija się w skorupce jajka, stając się coraz bardziej skomplikowanym, wielokomórkowym organizmem.

W tych eksperymentach, podszytych duchem chałupnictwa, nie chodzi jednak tylko o niefrasobliwą zabawę – radość tworzenia niemal z niczego. Antonisz projektował swoje światy z przypadkowych, „zastępczych” fragmentów rzeczywistości PRL-u, zaczarowując jej karykaturalną, bliską paranoi siermiężność siłą fantazji. Atutem przedstawienia „Miniatury” jest manifestowana na każdym kroku wiara w kreacyjną moc wyobraźni, która otwiera drzwi do światów niemożliwych, ale na swój sposób prawdziwych.

Joanna Puzyna-Chojka, teatralny.pl

„Brzydkie kaczątko” w reżyserii Romualda Wiczy-Pokojskiego to niebanalne zaproszenie do świata innej wyobraźni.

Gdyby się okazało, że dziecięca widownia zaakceptuje ten rodzaj teatru, oznaczałoby to, że pewien rodzaj naturalnej kreatywności i ciekawości, cechującej w szczególności dzieci właśnie, nie zaniknie. To nie jest oczywiste przy ogromnej dostępności form łatwiejszych, które pochłania się bez wysiłku i jeszcze łatwiej zapomina. Te wymagające pracy, intelektu i wyobraźni niekoniecznie mogą budzić zainteresowanie. Ale też czym skorupka za młodu... Dlatego przedstawienie Teatru Miniatura jest niezwykle cenną propozycją, nawiązującą do najszlachetniejszych obszarów wyobraźni.

Piotr Wyszomirski, "Gazeta Świętojańska"
Projekty

Projekty lalek cieniowych do spektaklu autorstwa Moniki i Adama Świerżewskich (bobom.pl) oraz projekty materiałów promocyjnych Anity Wasik.

 

×